Akceptacja – na pewno każdy z nas przynajmniej raz w życiu słyszał to słowo. Pojawia się często wraz z pojęciami takimi jak uważność, mindfulness, samowspółczucie (self-compassion). Obecnie panuje na nie wszystkie swego rodzaju moda, co sprawia, że są coraz bardziej rozpoznawalne, ale nadal nie zawsze właściwie rozumiane. Co zatem kryje się pod pojęciem akceptacji?
Akceptacja jest bardzo ważnym elementem w Terapii Akceptacji i Zaangażowania (ACT), należącej do tzw. trzeciej fali terapii poznawczo – behawioralnej. W ramach tego nurtu sformułowano skomplikowanie brzmiącą, ale trafną i wyczerpującą definicję akceptacji. Polega ona na „dobrowolnym przyjęciu postawy, która w stosunku do doświadczenia chwili obecnej jest celowo otwarta, chłonna, elastyczna i pozbawiona osądzania”.* Przyjrzyjmy się kolejnym elementom tej definicji, aby ją lepiej zrozumieć.
DOBROWOLNA
Akceptacja to przede wszystkim wybór. Nikt nie może cię zmusić do tego, żebyś coś zaakceptował/-a. Możesz wybrać, że chcesz zbliżyć się do swoich doświadczeń, także tych trudnych, otworzyć się na nie. Jest to, wbrew pozorom, nie bierność, a nowe działanie. Jednak ważne, by podjąć je, będąc gotowym na nie i świadomym, że robimy to z własnej woli.
POSTAWA
Warto od razu powiedzieć jasno, jaką postawą akceptacja NIE jest. Często myli się ją z postawą biernej rezygnacji, poddawania się, pogrążania się w trudnych emocjach, tolerowania trudnej sytuacji.
Akceptacja nie jest żadną z tych rzeczy, a z drugiej strony nie jest też brakiem reakcji emocjonalnych, brakiem problemów, stanem niczym niezmąconego spokoju.
W końcu, co jest bardzo istotne, akceptacja nie oznacza postawy k o n t r o l o w a n i a tego, co dzieje się w nas i wokół nas, powstrzymywania się przed przeżywaniem swojego doświadczenia, przed odczuwaniem i wyrażaniem emocji, myśli, pragnień.
Z zewnątrz taka postawa może wyglądać jak akceptacja, ale w rzeczywistości nie ma z nią nic wspólnego.
DOŚWIADCZANIE CHWILI OBECNEJ
Akceptacja to proces. Nasze doświadczenie to również proces, który trwa nieprzerwanie przez całe nasze życie, w każdej pojedynczej chwili. Trudno przestać doświadczać, ale można się od swojego doświadczenia odcinać i dystansować. Na nasze doświadczenie składają się między innymi zdarzenia zewnętrzne, doznania fizyczne, myśli, emocje, wspomnienia, pragnienia, impulsy.
Jeżeli akceptujemy nasze doświadczenie, to nie podejmujemy prób unikania go, tłumienia, walki z nim czy ucieczki od niego. Staramy się natomiast żyć chwilą obecną i w ramach chwili obecnej dokonywać dobrych wyborów, kierując się naszymi osobistymi wartościami i celami, podejmując ważne dla nas działania.
OTWARTOŚĆ I CHŁONNOŚĆ
Akceptując, otwieramy się na to, co oferuje nam życie i przyjmujemy to dokładnie w takiej formie, w jakiej do nas przychodzi. Bez „ale”, bez stawiania warunków.
Postawę otwartości na doświadczenie i chłonięcia go można porównać do przyjęcia określonej pozycji ciała: „zwykłej pozycji stojącej, z szeroko otwartymi, nieco rozbawionymi oczami i jak najszerzej rozpostartymi ramionami.”**
ELASTYCZNOŚĆ
W akceptacji ważna jest elastyczność, a więc brak sztywności. Próby kontroli sytuacji, swoich emocji i myśli wiążą się z ograniczaniem swojego doświadczenia, z popadaniem w coraz większą sztywność. Kosztują nas bardzo dużo energii i wysiłku, a efekty są w najlepszym razie krótkotrwałe. Z biegiem czasu czujemy się coraz bardziej zmęczeni tą kontrolą, przytłoczeni, zestresowani, zaczyna brakować nam sił. Nie jest to więc rozwiązanie dobre na dłuższą metę. Takim długodystansowym rozwiązaniem jest natomiast akceptacja.
NIEOSĄDZANIE
Jak często zdarzyło ci się pomyśleć: „nie mogę tego czuć”, „skoro tak myślę, to znaczy, że jestem złym człowiekiem”, „nie radzę sobie, coś jest ze mną mnie tak”. Potrafimy na każdym kroku osądzać nasze doświadczenie w kategoriach „dobre”/”złe”, na dodatek często przeważa ocena „złe”. Jednak czy fakt, że doświadczamy jakichś myśli, odczuć, pragnień może być zły lub dobry? Czasami są one stresujące, trudne, bolesne, co nie oznacza, że są „złe” i że należy się ich pozbyć, wyeliminować ze swojego życia. Przeciwnie, trudne i bolesne doświadczenia stanowią niezwykle ważną część życia, bez której nie byłoby szczęścia i dobrych chwil. Cierpienie buduje nas, prowadzi, kształtuje. Nie chodzi o to, by celowo poszukiwać trudnych doświadczeń i cierpienia, ale by akceptująco i bez osądzania przyjmować cierpienie, jakie jest naszym udziałem. Ważna jest też postawa współczucia wobec samego siebie. Nie zawsze będziemy silni, nie wszystko udźwigniemy. Warto pozwolić sobie na przeżywanie momentów bezradności i smutku, w których otuchą może być wsparcie bliskich nam osób.
Akceptacja może wydawać się prostą rzeczą, ale w rzeczywistości wymaga ogromnej odwagi. Nie jest prosto zanurzyć się w swoim doświadczeniu niezależnie od tego, czy przynosi radość, szczęście i ukojenie, czy też smutek, ból i stres. Wiąże się to z możliwością bycia zranionym. Jednak na dłuższą metę akceptacja jest sposobem na przeżycie swojego życia w pełni i nawiązywanie głębokich, bliskich relacji.
* „Terapia akceptacji i zaangażowania. Proces i praktyka uważnej zmiany”, S. Hayes, K. Strosahl, K. Wilson
**„Terapia poznawczo-behawioralna oparta na procesach”, J. Forsyth, T. Ritzert