Zastanawiając się nad definicją życzliwości sięgnęłam do Google i choć znalazłam kilka ciekawych i użytecznych sformułowań to dla mnie życzliwość jest umiejętnością polegającą na postawieniu się w sytuacji drugiej osoby i zrozumienia jej położenia. Wtedy mamy sposobność spojrzenia na kogoś w sposób nieoceniający i jesteśmy w stanie zaakceptować inny od naszego sposób myślenia, zachowania czy odczuwania. Ważną rolę w tym procesie odgrywa empatia, która jako przyrodzona ludziom zdolność współodczuwania polega na zauważaniu wspólnoty doświadczeń ludzkich. W uproszczeniu, kiedy widzimy, że ktoś cierpi np. po stracie dziecka, możemy odwołać się do naszych doświadczeń ważnych utrat i tym sposobem zrozumieć czyjeś przeżycie.
Życzliwość można rozumieć jako cechę i jest w tym część prawdy, gdyż osoby mające większą wrodzoną empatię będą w naturalny sposób częściej jej używać w życiu. Niemniej jednak nawet zasoby genetyczne mogą inaczej objawiać się u różnych ludzi w zależności od tego co z nimi robimy i jak je kształtujemy. Warto zatem spojrzeć na życzliwość jak na umiejętność, której można się nauczyć i którą można praktykować. Co zatem możemy robić aby zwiększać naszą życzliwość:
- Pamiętaj, że czerpiesz ze środowiska jakie tworzysz
Gdy tworzymy nieprzyjazne, nieżyczliwe środowisko, to prędzej czy później sami doświadczamy tego skutków, a im dłużej jesteśmy w takim otoczeniu tym trudniej jest je zmienić. Pięknie pokazuje to starodawna opowieść będąca częścią wielu kultur. Pewnego razu mędrzec spotkał się z Bogiem i zapytał go czym jest niebo a czym piekło. Bóg pokazał mu dwoje drzwi. Gdy weszli do pierwszego pomieszczenia zobaczył pokój, na środku którego stał okrągły stół, a na nim misa pełna smakowicie pachnącej gęstej zupy. Dookoła tego stołu siedzieli ludzie którzy do rąk mieli przymocowane łyżki na długich trzonkach. Mędrzec zauważył, że ludzie ci wyglądali bardzo źle, byli wychudzeni i chorzy. Pokój zaś był wypełniony gęstą jak smoła atmosferą złości, zawiści i żalu. Wynikało to z tego, że ze względu na długie trzonki łyżek, dłuższe niż ramię, choć nabierali potrawę a łyżkę nie mogli nią dosięgnąć do swoich ust. Pomimo, że siedzieli tak blisko pysznego posiłku byli bardzo głodni. Gdy Bóg i mędrzec wyszli z pomieszczenia Bóg powiedział „Widziałeś właśnie piekło”. Mędrzec był niezmiernie ciekawy jak wobec tego wygląda niebo. Gdy weszli do drugiego pokoju, mędrzec z zdziwieniem stwierdził, że wygląda on tak samo. Na środku okrągły stół, na nim misa z smakowitą potrawą, a wokół stołu ludzie z przytwierdzonymi do rąk łyżkami na długim trzonku, dłuższym niż długość ramienia. Zauważył jednak różnicę w samych ludziach, którzy tu byli dobrze odżywieni i zdrowi, a jednocześnie atmosfera była lekka, pełna śmiechu, życzliwości i radości. Początkowo mędrzec nie mógł zrozumieć o co chodzi jednak po chwili zauważył, że każda z osób siedzących przy stole nie próbuje nakarmić siebie, a tych co siedzą naprzeciw. Dzięki temu każdy mógł być dobrze odżywiony pomimo tego, że sam nie mógł dosięgnąć jedzenia. Gdy wyszli z pomieszczenia Bóg powiedział do mistrza „To nie miejsce czy warunki zewnętrzne powodują, że doświadczasz nieba czy piekła. To jak doświadczasz otaczającego świata jest związane z tym co wnosisz do swojego otoczenia”.
Opowieść ta pokazuje to co udowadniają również badania naukowe, czyli ludzie, którzy są życzliwi innym i obdarzają innych dobrymi uczuciami, sami ich doświadczają. I tu ciekawostka – nie muszą ich doświadczać od innych, gdy robimy coś co powoduje np. uśmiech czy pozytywną odpowiedź kogoś innego w naszym mózgu jest produkowana chemiczna mieszanka neuroprzekaźników, które wzmacniają nasze poczucie szczęścia. - Spróbuj zmienić perspektywę
Bardzo dużo zależy od perspektywy z jaką patrzymy na daną sytuację, czyli innymi słowy od naszej interpretacji rzeczywistości. Wspaniale pokazał to Stephen R. Covey w swojej książce 7 nawyków skutecznego działania, gdzie opisuje następującą sytuację. Kiedyś jechał metrem przez miasto i obok siedział mężczyzna, który był tam razem ze swoją trójka dzieci. Mężczyzna siedział zamyślony podczas, gdy dzieci zachowywały się nieznośnie, krzyczały, biegały po wagonie, zaczepiały innych pasażerów. W momencie, gdy jedno z dzieci zachowało się w okropny sposób w stosunku do starszej pani, bohater wstał, podszedł do ojca dzieci mówiąc „Niech Pan coś zrobi ze swoimi dziećmi, przeszkadzają wszystkim w wagonie”. Na to mężczyzna jakby obudzony ze snu, zamrugał, popatrzył na niego i powiedział „Tak, przepraszam zamyśliłem się. Właśnie wracamy ze szpitala, gdzie zmarła moja żona. Dzieci bardzo to przeżyły i chyba nie wiedzą jak sobie w tej sytuacji poradzić. Cóż ja też nie wiem… Tak, zajmę się nimi.” W tym momencie bohaterowi i innym współpasażerom całkiem zmieniła się perspektywa tego, co widzieli. Złość, którą wcześniej czuli na niezajmującego się swoimi dziećmi ojca i na rozwydrzone dzieci, zamieniła się we współczucie i troskę. Ktoś nawet zaproponował swoją pomoc w tej trudnej sytuacji.Ta historia pokazuje jak perspektywa może zmienić się dosłownie w jednej chwili i jak bardzo może całkowicie zmienić odbiór danej sytuacji oraz emocje z nią związane. Dlaczego nie mielibyśmy zatem szukać różnych wyjaśnień tego, co widzimy i nie czekając na czyjeś wyjaśnienia przeformułowywać nasz sposób interpretowania świata lub przynajmniej zwiększać liczbę dostępnych wyjaśnień. W następnych trzech punktach możecie przeczytać jak to zrobić praktycznie. - Zadaj sobie pytanie „Co pomyślałabym o tej osobie przy założeniu, że stara się jak może”
Gdybym poczyniła założenie, że człowiek, wobec którego mogę zachować się życzliwie lub nie, stara się jak może. Czyli robi wszystko co może aby było dobrze. Jak wtedy spojrzymy na dane wydarzenia. Czasem, zwłaszcza gdy kogoś dłużej znamy, mamy skłonność do myślenia, że tak nie jest, że ta druga osoba nie stara się lub mogłaby postarać się bardziej. Spróbuj jednak wyobrazić sobie, że tak właśnie jest, że ten człowiek stara się jak może. Jak wtedy o nim/niej p[pomyślisz? Jakie działania wobec tego warto podjąć? Czy zmienia to Twoje emocje i sposób myślenia? - Zadaj sobie pytanie „ Czy to możliwe, że ta osoba ma dziś naprawdę paskudny dzień?”
Gdy obserwujemy rzeczywistość nasz umysł domyślnie zakłada, że zna całość obrazka. Gdy widzimy nawet kawałek czyjegoś zachowania jesteśmy skłonni poczynić wiele założeń o przyczynach tej sytuacji, emocjach i motywacjach innych ludzi. Rzadko kwestionujemy te nieświadome założenia. Często nawet nie wiemy skąd się wzięły a nawet nie zauważamy, że je czynimy. Spróbuj zatem świadomie założyć, że ta osoba ma naprawdę zły dzień, że spotkało ją tego dnia naprawdę dużo przykrości a nawet bardzo trudnych obiektywnie sytuacji. Zauważ jak zmienia to Twoją perspektywę, jak zmienia emocje oraz sposób myślenia o drugiej osobie. - Jak oceniłabyś tę sytuację gdyby na miejscu osoby przed Tobą stała Twoja najbliższa przyjaciółka lub przyjaciel
- Praktykuj uważność